„Droga Kurczaba” 

(GERLACH)

 01-08-2012

wycena: VI-
długość:

 

wyciągi 8 + grzęda
topo:  tak



 

 

 

       Zapowiadało się całkiem niezłe okienko pogodowe, zatem szybką decyzją postanowiliśmy zrobić sobie szybki wypad w Tatry. Jako, że Dolinka Batyżowiecka jest bardzo ładna - pojechaliśmy w ten rejon. Wyruszyliśmy 31.07 po pracy, samochód tradycyjnie na parkingu stacji elektryczki Wysne Hagy. Jakoś ok. 20 byliśmy nad stawem. Wg prognoz padać nie powinno, zatem nie szukaliśmy koleb, tylko jak zaczęło się szarzyć i dolina opustoszała po prostu wpakowaliśmy się w śpiwory. Rano wczesne zwijanie, śniadanie i decyzja - zachodnia ściana Gerlacha. Drogą Kurczaba, która nie powinna sprawić większych trudności.

       Pierwszy wyciąg był dość taki uciążliwy, ale nie ze względu na trudności, tylko marznące ręce na zacienionym kawałku ściany. Skała była dodatkowo wilgotna co w sumie było "lekko uciążliwe". W momencie gdy wyszliśmy na słoneczko było już całkiem przyjemnie.

   .

       Ważnym elementem jest fakt, że droga nie kończy się na piku, tylko na Gerlachovej Straznicy, z której na szczyt trzeba przejść jeszcze z 200 metrów grzędą. Mnie osobiście ta graniówka bardziej wypompowała niż droga, może z racji faktu, że była lekko psychiczna. Ale jakoś w końcu dotarlismy na szczyt. Pamiątkowa fota i droga powrotna. Schodziliśmy ścieżką, którą przewodnicy wprowadzali klientów - w miarę spokojny szlak - w kilku trudniejszych miejscach założone klamry i łańcuchy do asekuracji, a później już normalnie dolinką do naszego "biwaku" .

 

Więcej zdjęć w galerii